Seria książek „Hania Humorek” – Megan McDonald
Uwielbiam rezolutne dziewczynki, które nie boją się błota, chodzenia po drzewach czy łapania żab. Sama byłam taką dziewczynką, która najlepiej czuła się na wakacjach na wsi w otoczeniu pól i głową pełną pomysłów na zabawy na świeżym powietrzu. Teraz patrzę jak Pola rośnie i coraz bardziej mnie przypomina. Wspólne czytanie książek o Hani Humorek mi pozwala cofnąć się w czasie i poczuć beztroskie wakacje, a Pola czuje pokrewną duszę i poznaje nowe pomysły na spędzanie czasu „w naszym stylu”.
Książki mają idealny format. Nie są za duże, ani za ciężkie, można śmiało czytać na łące czy w łóżku. Piękne pożółkłe kartki (za białe powinno się iść do więzienia….) i spory druk, który zachęca dziecko do nauki czytania. Obrazki nie są na każdej stronie, ale ilość tekstu jest tak wyważona, że nawet wymagające dzieci, które szybko się niecierpliwią, doczekają te dwie strony do kolejnej grafiki. Co do ilustracji, rysunki są zabawne, przyjemne i różnorodne – duże, kolorowe, małe, czarno-białe.
Hania Humorek wraz z bratem Smrodkiem w każdym tomie mają nowe przygody, dlatego można czytać serię nie patrząc na kolejność.
Opowieści są żywe, zabawne i kończą się ciekawymi wnioskami i dobrym morałem.
To co mi się osobiście podoba, to relacje w rodzinie. Kochający rodzice, śmieszna babcia i rozrabiające rodzeństwo, które pomimo sprzeczek zawsze stanie za sobą murem.
Kończąc jeden tom, ma się ochotę na drugi i kolejny bez uczucia przesytu bohaterami czy znużenia treścią.
Razem z Połą serdecznie polecamy dużym i małym!